czwartek, 19 lipca 2012

Robimy turban!

Hej! Dziś post na specjalne zamówienie mojej bratniej Poluduszy :) Zadanie na dziś to turban. Ja kilka lat temu chodziłam cały czas w przeróżnych turbanach, czułam się łysa bez :) Dziś najprostszy sposób, który można modyfikować wedle upodobań. Potrzebna nam będzie prostokątna chusta, w wymiarach najlepiej o długości ok. 1,5 metra. Zaczynamy!



1. Wymierzamy mniej więcej połowę chusty i narzucamy na głowę :D Możliwości- jeśli Wasza chusta jest szeroka, złóżcie ją w pół lub tylko podłóżcie przednią część pod spód.









2. Końce chusty krzyżujemy z tyłu, można je też związać.











3. Chustę zaciskamy dla lepszej stabilności, a końce przekładamy do przodu.











4. Trzymamy jedną ręką przeciwległy koniec chusty (np. prawą ręką chustę z lewej strony), a przekładamy drugi koniec, owijając głowę.










6. Szybko zmieniamy ręce i przekładamy drugi koniec, tj. krzyżujemy chustę z przodu.











7. Chustę związujemy dwa razy z tyłu głowy, a końce upychamy pod materiał. Gotowe!










Mam nadzieję, że moja instrukcja obrazkowa chociaż trochę rozjaśni Wam wiązanie turbanu. Modyfikacji jest wiele i zależy to tylko od waszej inwencji. Na przykład:
- można założyć opaskę materiałową i na niej zawiązać turban- uzyskacie wtedy dwukolorowy lub
- można przypiąć dowolny kwiat, kokardę czy korale (i delikatnie przypiąć szpilkami).
Przyznam szczerze, że moim zamiarem było nakręcenie krótkiego filmiku i załadowanie tutaj, po 4 kręceniach nerwy mi puściły ale nie poddam się i jeszcze dziś postaram się go wrzucić. Pamiętajcie, że praktyka czyni mistrza!

Na koniec Pan Duży Turban:




poniedziałek, 16 lipca 2012

Nowe zdobycze cz.2

Kontynuując temat ostatnich zakupów nie mogę nie wspomnieć o paczce z paatal.pl. Korzystając ze wspaniałej promocji, jaką jest darmowa wysyłka do paczkomatów (promocja ważna cały lipiec), nie mogłam sobie odmówić kilku produktów.
Witamy w rodzinie! :))



Woda z kewry- pięknie pachnie kadzidełkami, myślę że będę używać jej do włosów, chociaż w oryginale dodaje się ją do wyrobu indyjskich słodyczy :)

Olej ze słodkich migdałów- użyłam go już 2 razy do włosów, ale spróbuję też dodać go do mojej mieszanki OCM. Prawie bezzapachowy.

Olej arganowy 100%, nierafinowany i tłoczony na zimno. Używam go do twarzy, wklepuję na noc. Jak na razie sprawdza się świetnie :) 

To były moje pierwsze zakupy z paatal.pl i pierwsze spotkanie z paczkomatami, jestem bardzo zadowolona z obu usług :) Za jakiś czas zdam Wam relację z tego, jak sprawują się moje nowe ekoprodukty! :)

Nowe zdobycze cz.1

Hej! Dziś dotarła do mnie wyczekiwana paczka ze strony iHerb.com na której jakiś czas temu zamówiłam zestaw pędzli EcoTools. Jest to firma organiczna, nie testująca na zwierzętach a pędzle są bambusowe. Zestaw 5 pędzli do oczu przychodzi w lnianym etui z lusterkiem, czyli wszystko EKO :)



W paczce znalazłam także ekodługopis, eko herbatkę truskawkową oraz ulotkę o suplementach i zdrowym odżywianiu





Pędzle w etui


Od góry: blend brush, highlight brush, crease brush, shade brush i smudge brush


Włosie w pędzlach jest sztuczne...

...a rączki są bambusowe

Koszt pędzli to 7.22$ (http://www.iherb.com/Eco-Tools-Bamboo-6-Piece-Eye-Brush-Set/25456), wysyłka do Polski to 6$. Jeśli jednak po raz pierwszy zamawiacie z tej strony, to podając specjalny kod przy zamówieniu dostajecie 5$ off  także całe zamówienie z przesyłką wyniosło mnie 8.22$, czyli
niecałe 30 zł! I like :)

Jeśli macie ochotę na zakupy, możecie użyć kodu DIZ918.



środa, 11 lipca 2012

Pasztet z soczewicy

Hej! Wczoraj postanowiłam zrobić po praz pierwszy pasztet z soczewicy. Przejrzałam kilkanaście stron w necie z różnymi przepisami, większość z nich była na podstawie przepisu Agnieszki Kręglickiej (TUTAJ znajdziecie ten przepis). Ja jednak pozmieniałam kilka rzeczy, począwszy od rodzaju soczewicy na dodatkach kończąc.


Składniki:
na blachę keksówkę 35 cm

400 g zielonej soczewicy
6 ząbków czosnku
łyżeczka kminku
łyżeczka granulowanego czosnku
sól
pieprz
papryka słodka w proszku                                                      
papryka ostra w proszku
pół szklanki płatków owsianych
1,5 łyżki kaszy mannej
1 łyżka bułki tartej
2-3 marchewki
pół cebuli
łyżka masła lub oleju
3 jajka (można pominąć w wersji wegańskiej i zastąpić np. 2-3 łyżkami oliwy)
2 łyżki wody

Soczewicę zalewamy wodą i moczymy przez całą noc (można ten krok pominąć i od razu ją ugotować, ok.40 minut). Następnie w tej samej wodzie soczewicę gotujemy aż dobrze zmięknie i mielimy w maszynce (myślę, że można też rozgnieść ją tłuczkiem do ziemniaków). Do tak przygotowanej pasty soczewicowej dodajemy jajka, wyciśnięty lub drobno pokrojony czosnek i przyprawy (papryki, sól, pieprz, kminek, granulowany czosnek). Ja dodawałam metodą prób i błędów :)
Marchewki obieramy i ścieramy na tarce na grubych oczkach, a cebulę obieramy i kroimy w drobną kostkę. Na patelni rozgrzewamy masło/oliwę, wrzucamy marchew z cebulką i dusimy pod przykryciem na małym ogniu aż zmięknie (dolałam odrobinę wody, dosłownie łyżkę, dwie). Miękkie warzywa dodajemy do pasty z soczewicy i mieszamy. Dodajemy płatki owsiane, kaszę manną, bułkę tartą i mieszamy. W zależności od konsystencji dodajemy więcej kaszy/bułki lub jeśli jest za gęste dodajemy odrobinę wody. Konsystencja powinna być zwarta, tak by można było łyżką wyłożyć masę do blaszki.
Blachę keksówkę o długości 35 cm (masy wychodzi bardzo dużo, jeśli macie mniejszą blachę to polecam zrobić z połowy składników) wykładamy papierem do pieczenia. Przekładam masę i wygładzam z wierzchu. Możecie posypać np. ziarenkami słonecznika, siemieniem lnianym lub sezamem. Ja postawiłam na ten ostatni i dodałam odrobinę suszonego koperku. Pieczemy ok. godziny w nagrzanym do 190 stopni piekarniku. Czas pieczenia należy skrócić/wydłużyć do momentu, kiedy brzegi pasztetu będą odstawać od blachy/papieru. Pasztet należy studzić na kratce (ważne, żeby miał "przewiew" od spodu) i schłodzić w lodówce. Najlepiej smakuje ze świeżym pomidorkiem i pełnoziarnistym pieczywem :) Smacznego!