środa, 29 sierpnia 2012

Pielęgnacja włosów i olejowanie cz. II

Hej! Dziś kolejna część serii o pielęgnacji włosów. Pora na szampony, odżywki, maski, wcierki, psikadła itd. :) Na początku warto zaznaczyć, że zmiana kosmetyków i unikanie niektórych składników mogą Wam przynieść ogromne korzyści. Oczywiście, u jednej osoby pielęgnacja bezsilikonowa będzie strzałem w dziesiątkę, a u drugiej rozczesanie włosów będzie problemem nie do przejścia. Warto jednak spróbować i znaleźć optymalne dla siebie rozwiązanie.

1. Szampony.
Ja prawie rok temu porzuciłam szampony z SLSami. SLS i SLES to silny detergent, który znajduje się w większości szamponów drogeryjnych. Jego pełna nazwa to Sodium Laureth Sulfate lub Sodium Lauryl Sulfate- w składzie znajduje się z reguły tuż za wodą (aqua). Środek ten wykazuje silne właściwości oczyszczające, przy czym oczyszcza nasze włosy nie tylko ze złych substancji, ale również z tych dobrych. Bardzo często powoduje reakcje alergiczne i przesuszenie skóry głowy, co może być przyczyną wypadania włosów. Zamiana szamponów z SLS na te bardziej przyjazne naszym włosom i skórze jest jednak bezcelowa, gdy używamy środków z silnymi silikonami- bez oczyszczenia silikony nabudowują się na włosie, obciążając go i przetłuszczając. Nawet przy pielęgnacji bez SLS warto mieć w swojej łazience jeden szampon z tym detergentem i używać go np. raz na dwa tygodnie, w celu oczyszczenia włosów (lakiery do włosów, oleje, wspomniane silikony itd.). Jeśli jednak decydujemy się na szampon z SLS, wybierzmy taki który w swoim składzie ma jakieś ekstrakty, aloes, czarną rzepę lub zioła.
Moje szampony: Malwa aloesowa (oczyszczająca z SLS), szampon Babydream (z Rossmanna), szampon z oliwką i henną Alverde (kupiony w niemieckiej drogerii DM), oraz płyn do kąpieli dla mam Babydream.

Szampon Avlerde jest moim absolutnym ulubieńcem- tani, wydajny, wegański, beze SLS i bez silikonów. Gdyby tylko było dostępny w Polsce... Jednak nie poddam się i raz na kilka miesięcy będę odwiedzać Niemcy i robić wielkie zapasy :) Najmniej zadowolona jestem z emulsji do kąpieli dla mam Babydream, mimo fajnego składu kosmetyk ten nie sprawdził się u mnie jako szampon (chociaż wiele dziewczyn go poleca). Niebieski Babydream jest ok, Malwa aloesowa też (używam jej raz na 2 tygodnie). Zamierzam powrócić jeszcze do szamponu Bambino, z którego byłam bardzo zadowolona:

Źródło



2. Odżywki.
Większość odżywek drogeryjnych ma w swoich składach silikony. Substancje te dzielą się na zmywalne wodą i trwałe. Silikony dają wrażenie gładkich i nawilżonych włosów, jednak są to tylko pozory- otaczają włos szczelną powłoką, zamiast regenerować i naprawdę nawilżać. Silikony są tylko "poprawiaczem" wyglądu włosa, a taki sam efekt (i lepszy!) można uzyskać na stałe stosując przyjazną włosom pielęgnację. W składzie danego kosmetyku silikony występują pod następującymi nazwami: dimethicone, phenyl trimethicone, simethicone, trimethicone itd. Silikony są jednak często wskazane do zabezpieczania końcówek, szczególnie przy długich i rozpuszczonych włosach, lub gdy używamy suszarki/prostownicy/lokówki.
Moje odżywki: emulsja do włosów Gloria, odżywka wygładzająca Isana z masłem babassu, Joanna Z Apteczki Babuni odżywka wzmacniająca z ekstraktem ze skrzypu i rozmarynu, Maka.

Emulsja Gloria jest wspaniałą bazą pod wszelakie maseczki. Ma krótki, prosty skład i bardzo fajnie działa. Isana wygładzająca jest jak na razie moim ulubieńcem, mimo braku silikonów włosy są gładkie, miękkie i dobrze się rozczesują. Odżywkę z Joanny używam bardzo nieregularnie, ma dość wodnistą konsystencję i włosy ciężko się rozczesują. Maka to indyjski proszek, należy go rozpuścić ( w wodzie lub Glorii), nałożyć na włosy i potrzymać kilkadziesiąt minut- efekt trochę jak po hennie, włosy grubsze ale też bardziej szorstkie.


Jeśli chodzi o maseczki, to robię je z prezentowanych wyżej odżywek z dodatkiem półproduktów. W tej chwili w moim zestawie jest zatężony sok z aloesu, hydrolizat kreatyny oraz gliceryna. Z ręką na sercu przyznaję jednak, że rzadko stosuję maski na dłużej niż 5-10 minut :/

Po oleju, szamponie i odżywce warto zrobić płukankę, która zapewni włosom blask i sypkość. Najprostsza płukanka to litr zimnej wody z 1-1,5 łyżki octu: po dokładnym wypłukaniu odżywki przepłukujemy włosy przygotowaną mieszanką i delikatnie odciskamy w ręcznik- nie trzemy, nie targamy, nie tarmosimy!!! Ja po rozczesaniu włosów stosuję jeszcze apteczną wcierkę/odżywkę do włosów i skóry głowy Jantar (na zdj. pierwszy z lewej)- dziś kupiłam kolejną butelkę, jestem zachwycona tym produktem i serdecznie Wam polecam :)


Na dziś to tyle, czekam na Wasze pytania! Paa!






wtorek, 28 sierpnia 2012

Pielęgnacja włosów i olejowanie cz. I

Po tak długiej przerwie na blogu to aż wstyd wracać :) Ale mam nadzieję, że wynagrodzę Wam to oczekiwanym wpisem o olejowaniu włosów i ich podstawowej pielęgnacji. Temat jest tak głęboki i szeroki, że ciężko zdecydować od czego zacząć. W internecie znajdziecie setki blogów na temat pielęgnacji włosów, na dole podam Wam adresy pod które naprawdę warto zajrzeć:) Ale do rzeczy.

1. Co to jest olejowanie włosów?
Olejowanie włosów to nakładanie wybranego oleju (lub mieszanki olejów) na całą długość włosów, skórę głowy i/lub tylko końcówki w celu ich wzmocnienia, regeneracji, przyśpieszenia wzrostu i zapobieganiu wypadania. Oleje zatrzymują wilgoć w środku włosa, sprawiając że włosy stają się nawilżone, miękkie, błyszczące, jak z reklamy :)

2. Jakich olejków mogę użyć do moich włosów?
W sumie to wszystkich :) Najbardziej wartościowe oleje to te nierafinowane i tłoczone na zimno. Jednak dobór oleju to kwestia bardzo indywidualna, dlatego najlepiej jest próbować różnych i samemu zdecydować, który olej najlepiej służy naszym włosom. Włosy dzielą się ze względu na porowatość, stan zniszczenia itd. (polecam zajrzeć TUTAJ), jednak nawet dla mnie, prawdziwej włosomaniaczki, temat jest zbyt trudny do ogarnięcia i często się gubię ;). Najpopularniejsze, najłatwiej dostępne oleje to:
-oliwa z oliwek
-olej kokosowy
-olej lniany
-olej sezamowy.
Oczywiście rodzajów olejów jest chyba z milion (łącznie z palmowym, z czarnuszki, konopnym, haszyszowym itd.), większość z nich można bez problemu kupić w sklepach internetowych. Jeżeli chcecie zacząć przygodę z olejami, to proponuję kupić jedną butelkę na spółkę z mamą/siostrą/kumpelą, podzielić się i zobaczyć jak Wam ten olej pasuje. Na dopasowanie oleju nie ma reguły!

3. Jak się zabrać do olejowania?
Jest kilka "szkół" olejowania włosów.
a) do spodeczka nalej ok. łyżki stołowej oleju i maczając opuszki palców wmasuj we włosy i skórę głowy
b) do butelki z atomizerem wlej troszkę ciepłej wody oraz łyżkę oleju i spryskaj dokładnie włosy
Włosy można olejować suche lub mokre. Jeśli wybierzecie tą drugą opcję, to zmoczcie włosy wodą lub własnoręcznie zrobionym "psikadłem" (np. woda, miód, łyżka odżywki Gloria).
Włosy najlepiej olejować na noc, pod warunkiem że myjemy głowę rano. Jeśli jednak nie macie czasu, to warto poświęcić sobotnie przedpołudnie, i pochodzić minimum kilka godzin w oleju na włosach, po czym zmyć szamponem i nałożyć odżywkę lub maskę (czym i jak zmyć- o tym później).
Naolejowane włosy dobrze jest zapleść w warkocz (najzdrowszy dla włosów) lub zawinąć w luźny koczek na czubku głowy.

4. Moje oleje do włosów.

Od lewej: Vatika kokosowa, olej lniany, Vatika migdałowa, olej ze słodkich migdałów, Vatika kaktusowa, olej kokosowy, Dabur Amla.

Cztery oleje z mojego teamu to oleje indyjskie (Vatiki i Amla). Są one na bazie parafiny, co nie każdym włosom będzie służyć.
Moim absolutnym ulubieńcem od którego zaczęłam przygodę z olejowaniem jest Amla. Amla to roślina indyjska, tzw. agrest indyjski. Ten olej daje naprawdę widoczne efekty! Jedynym jego minusem jest niestety zapach. Na początku krótko mówiąc wali jak miejski szalet, jednak ja po kilku miesiącach się przyzwyczaiłam i teraz nawet lubię ten zapach- uważam, że jest uzależniający. Amla hamuje wypadanie włosów, wspomaga porost nowych i krótko mówiąc robi cuda :). Zużyłam z 5 dużych butelek.
Teraz używam oleju ze słodkich migdałów i jak na razie jestem zachwycona!!! Ma bardzo delikatny zapach, jest dość gęsty przez co rozprowadzenie go na włosach nie jest takie proste. Ale zmywa się bardzo szybko i daje wspaniałe efekty.
Z trzech Vatik których używałam najbardziej polubiłam wersję migdałową, kokosowa mi natomiast wogóle nie służy (myślę, że będzie lepsza dla prostych włosów). Kaktusowej nie używałam na tyle systematycznie by coś o niej powiedzieć.
Mam jeszcze olej lniany oraz czysty olej kokosowy, jednak żaden z nich nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia. Oczywiście zawsze to lepiej z jakimkolwiek olejem niż bez, ale te dwa jakoś poszły w odstawkę.
W Egipcie używałam jeszcze oleju haszyszowego i byłam z niego bardzo zadowolona, nie przywiozłam go ponieważ nie wiem czy jest legalny w PL :D
Jest jeszcze kilka olejków, które bardzo bym chciała wypróbować, jednak najpierw muszę wykończyć te zapasy które mam.

5. Rozwieję Wasze wątpliwości.
* Olejowanie przy przetłuszczających się włosach- jak najbardziej tak! Jeśli jednak zauważycie, że włosy przy głowie są obciążone, nakładajcie olej na włosy od połowy ich długości.
* Jak często olejować? Najlepiej przed każdym myciem, ale za raz w tygodniu też Wasze włosy będą Wam dziękować!
* Jakie są ceny olejów? Ceny olejów wahają się od kilku do kilkudziesięciu złotych, najlepiej sprawdzić na allegro:)

Uff, w skrócie to chyba wszystko. Chciałam Wam przybliżyć temat, szczególnie tym osobom, które nie mają czasu ani głowy żeby zagłębiać się w zawiłe porowatości, punkty rosy itd., ale jednak chcą zrobić coś dobrego dla swoich włosów :) Poniżej podaję adresy kilku blogów, na których można się dowiedzieć wszystkiego od prawdziwych włosomaniaczek :)

A w kolejnym odcinku trochę o szamponach, odżywkach i o tym, dlaczego warto czytać składy kosmetyków. Czekam na Wasze pytania związane z olejowaniem włosów, paa!


EDIT: Amla, którą przedstawiłam na zdjęciu, może przyciemniać włosy! Jeśli jesteście blondynkami polecam Amlę Jasmin dedykowaną jasnym włosom :)